Skip to main content

Przemysł muzyczny, który składa się z kilku firm fonograficznych, często otrzymuje „złą reputację”. Nie, nie zmuszają naszych dzieci do słuchania negatywnej muzyki, którą sprzedają – pamiętaj, że wszyscy mamy wolny wybór. Jednak to, co zawdzięczają, to zalać rynek takimi samymi gatunkami muzyki i nie słyszeć muzyki, która nie mieści się w ich marży. Więc czego nie słyszysz – nie będziesz chciał kupować. Przemysł muzyczny zawsze to robił, tym bardziej, że jego zyski spadają z powodu popularności witryn internetowych, które oferują dużą kolekcję muzyki nie tylko artystów, których znamy, ale także nowych artystów, którzy nie mogli przebić się przez przemysł blokad dróg. Wytwórnie muzyczne są znane z utrzymywania muzyki, która ich nie interesuje, z dala od stacji radiowych, zapewniając odtwarzanie muzyki, która ich interesuje. Czym się zajmują? Czy to payola? Nie jestem pewien – prawny umysł musi to ustalić. Faktem jest, że nadawane są tylko niektóre zakresy muzyki – i wciąż słyszymy tę samą piosenkę i kupujemy innych artystów – tak jak oczekują tego wytwórnie muzyczne.

Współczynnik alfonsa

Wiadomo nawet, że wytwórnie podpisują umowy z artystą, aby miał prawa do swojej muzyki – a następnie odmawia jej promocji – dlaczego? Aby kontrolować to, co ty i ja słyszymy w radiu, i utrzymać rodzaj muzyki, którą chcesz promować na pierwszym planie. Na każdej innej arenie ta akcja byłaby uważana za „alfonsa”. To może wydawać się trudne – ale czym jest alfons? Według strony internetowej EduQna: „Co to znaczy odpicować moją jazdę?” Wyjaśnienie pasuje całkiem nieźle. „Pimp my Ride” to termin, który oznacza modyfikację (czegoś), zwykle niepraktycznego, ale bardzo zauważalnego (think pimpartig)). (Modyfikacje itp., (Coś, co zostało zmienione), aby uzyskać wygląd (coś, co jest bardziej medialne niż rzeczywiste). ”Naprawdę uwielbiam szorstkie tłumaczenie EduQny:„ Proszę pana, jeśli uprzejmie wypuścisz mnie z pieniędzy pociągnąłby mnie za kieszeń, aby mój (własność) odwołać się do mojej potrzeby odszkodowania. ”Jeśli słowo pasuje, etykieta powinna być na nim. Wielu artystów narzeka, że ​​z powodu umów, które podpisują niewinnie, Czuję się „zirytowany” tylko po to, by penetrować przemysł – podpisywanie może być niewinne, ale tekst umowy jest celowy – aby kontrolować muzykę i wykonującego ją artystę.

Przemysł muzyczny naprawdę strzela sobie w stopę i krwawi powoli, nie łącząc się z witrynami z muzyką online, z których oboje mogą skorzystać. Jednak starając się kontrolować branżę, tak jak w przeszłości, tracą doskonałą okazję, aby sprzedać szerszy zakres muzyki do celu demograficznego – słuchaczy w wieku 13-18 lat. Ale ci słuchacze dorastają i „włamują się” do internetowego rynku muzycznego, którego główny nurt przemysłu muzycznego nie może dotknąć ze względu na ich umiejętności komputerowe i internetowe – strumieniowe przesyłanie muzyki online.

Cicho w dół strumienia (muzyki)

W 1999 r. 18-letni uczeń Shawn Fanning zmienił na zawsze wymianę muzyki dzięki swojemu programowi do udostępniania plików Napster. Jego pomysł (nie 60 godzin, kiedy kod komputerowy został stworzony) był prosty: program komputerowy, którego użytkownicy mogą używać do wymiany i udostępniania plików, zwłaszcza muzyki, za pośrednictwem centralnego serwera plików. Jego odpowiedzią na skargi dotyczące trudności ze znalezieniem i pobraniem muzyki przez Internet było czuwanie przez 60 godzin bez przerwy i napisanie kodu źródłowego programu, który łączył funkcję wyszukiwania muzyki z systemem udostępniania plików i komunikacją aby ułatwić komunikatory. Urodził się Napster. Ale czy Shawn został uderzony w plecy za swoją pomysłowość? Żartujesz Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego wniosło pozew przeciwko Napsterowi o naruszenie praw autorskich, co oznacza, że ​​Napster nie został oskarżony o naruszenie samego prawa autorskiego, ale o przyczynianie się i łagodzenie naruszeń innych osób. Jednak Napster z pewnym powodzeniem argumentował, że Napster nie działa nielegalnie, ponieważ rzeczywiste pliki nigdy nie są w posiadaniu Napstera, ale są przenoszone z użytkownika na użytkownika. Problem z aplikacjami peer-to-peer (P2P) polega na tym, że konsumenci Napster są również winni, jeśli Napster dopuścił się naruszenia praw autorskich. Podobnie, jeśli konsumenci nie są winni, w jaki sposób Napster może zostać pociągnięty do odpowiedzialności?

Shawn i jego mała firma z 50 pracownikami w Redwood City w Kalifornii zmierzyli się z imperiami medialnymi, takimi jak Universal, Sony i BMG. Jednak przemysł muzyczny nie widział tego, że niezależnie od wyniku procesu Napstera, Napster otworzył przysłowiowe okno z możliwościami w Internecie i że z czasem pojawiło się coraz więcej firm. Po długim procesie sądowym strona internetowa zostanie ostatecznie zamknięta. Wiele lat później, po zakupie przez Roxio, ponownie stał się popularnym serwisem muzyki cyfrowej. Od tego czasu istnieją tysiące stron internetowych na całym świecie, które rozwinęły się i udoskonaliły od tego, co Shawn rozpoczął od kontrowersji, i które teraz oferują swoim klientom online wysokiej jakości muzykę w procesie zwanym „streamingiem”. „Streaming” to ogólny termin w świecie komputerów. Zasadniczo oznacza to, że przesłane dane można wykorzystać natychmiast, bez konieczności całkowitego pobrania utworu, zanim będzie można go użyć. Audio (muzyka) i wideo (to temat innego artykułu) można z powodzeniem przesyłać strumieniowo z wynikiem wysokiej jakości.

Apple Computers jest oczywiście jednym z najpopularniejszych dostawców strumieni audio i wideo. Wraz z wprowadzeniem i eksplozją popularności I-Pod, która została opracowana do pobierania, przesyłania i odtwarzania muzyki, a teraz filmów, Apple stworzyło I-Tunes, usługę, w której można kupować pojedyncze utwory lub pełne albumy z obszernej biblioteki – z każdego możliwego gatunku – tutaj klienci mogą kupić utwory online za niewielką opłatą. Wynika to z faktu, że I-Tunes i inne firmy oferujące muzykę strumieniową nawiązały współpracę na podstawie umów licencyjnych z niektórymi artystami i niektórymi wytwórniami muzycznymi. A teraz, gdy I-Phone staje się coraz bardziej popularny, nie ma końca strumieniom multimediów, które każdy może mieć dzięki odtwarzaczowi multimediów.

Mimo że dokonano postępów technologicznych w tej dziedzinie, nadal dominuje megalomania. Wciąż istnieje duża liczba wytwórni i firm, które postanowiły nie współpracować z wytwórniami muzyki cyfrowej / streamingowej. Dlaczego? Kontrola – firmy muzyczne chcą i mają kontrolę nad większością muzyki i wykonawców muzyki, której słuchasz.

Gdzie kończy się „buck”

Zdecydowana większość wytwórni muzycznych w branży muzycznej nadal posiada około 75% najbardziej znanych nagrań na świecie, tak, na świecie! Wszystkie firmy zajmujące się strumieniowaniem muzyki szukają nowych mediów do sprzedaży swoich klientów i oferują umowy licencyjne dla wytwórni płytowych, które pozwalają na szersze legalne pobieranie i strumieniowanie muzyki – bez licencji na każdy utwór, który oferują publiczności -. Po udanym podwiązaniu wywołanym kontrowersją dotyczącą Napstera firmy mogą zostać skutecznie pozwane. Jeśli wytwórnia odrzuci umowy licencyjne, tych piosenek lub płyt nie można zaoferować konsumentom takim jak my, aby mogli słuchać lub kupować online. Jest to jedyny powód, dla którego nie można znaleźć wielu najpopularniejszych wykonawców lub piosenek w serwisach streamingowych. Wynika to z faktu, że główne wytwórnie wciąż nie zgadzają się na licencjonowanie tych stron internetowych w celu oferowania swojej muzyki. Kto naprawdę cierpi wszystkich. Wraz ze spadającą sprzedażą płyt CD, wytwórnia muzyczna, zarówno my, jak i artyści, cierpimy, ponieważ brakuje im możliwości bycia wysłuchanym w największej na świecie sieci medialnej – Internecie. Pieniądze są kluczowym czynnikiem uniemożliwiającym przemysłowi muzycznemu nawiązanie współpracy z firmami oferującymi strumieniowe przesyłanie audio i wideo – chodzi bardziej o kontrolę. Strach przed utratą zmusił wielu do niemądrego działania, a niestety wytwórnie muzyczne nie są wyjątkiem.

Tak więc, dopóki wielkie wytwórnie nie obudzą się i nie poczują zapachu MP3 (fantazyjne słowo określające plik muzyczny); i dopóki artyści nie będą nalegać na umowy, które obejmują prawo do sprzedaży ich produktów za pośrednictwem innych mediów, LUB artyści będą sprzedawać swoją muzykę online, tak jak robi to wielu nowych artystów, i dopóki konsument nie przestanie kupować muzyki od wytwórni, które to robią brak wsparcia W branży przesyłania strumieniowego muzyki nadal będziemy mieć ograniczoną możliwość poszerzania naszej oferty muzycznej. Technologia istnieje – ale muzyka jest zakładnikiem – a okupem jest zakup płyty CD owiniętej celofanem. Każdego roku pojawiają się tysiące nowych artystów z nową i ekscytującą muzyką wszystkich gatunków. Mam nadzieję, że ci nowi artyści będą współpracować z wytwórniami, które faktycznie żyją i pracują w XXI wieku, i tworzą silne partnerstwo, aby rozpowszechniać swoją muzykę online.

Podsumowując, myślę, że gangstowscy raperzy zrobili coś pozytywnego przynajmniej w jednym przypadku i dostarczyli linię, która pasuje do tej sytuacji w ograniczonym sensie – dopóki tego nie zrobimy „walcz przeciwko władzy, która będzie” W branży muzycznej będziemy zmuszeni słuchać tej samej piosenki w kółko z innym beatem.

[ff id=”4″]